Od piątku do niedzieli (15-17 marca) trwały w Rosji wybory prezydenckie, z których Władimir Putin po raz piąty wyszedł zwycięsko. Wiele krajów nie uznało tych wyborów, sugerując oszustwa i manipulacje. Jednym z pierwszych, który zadzwonił do Putina z gratulacjami był prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Tematem rozmów nie były jednak tylko gratulacje. Jak podał departament komunikacji tureckiego prezydenta, Erdogan wyraził nadzieję na dalszy rozwój przyjaznych stosunków turecko-rosyjskich. Dodał też, że zamierza zabiegać, by Turcja stała się pośrednikiem w mediacjach między Rosją a Ukrainą.
Przypomnijmy, że obydwa kraje w listopadzie 2015 roku były mocno napiętych stosunkach, kiedy to Turcy zestrzelili rosyjski bombowiec Su-24 nad syryjską przestrzenią powietrzną. Rosyjscy piloci się katapultowali – jeden zginął od ostrzału syryjskich rebeliantów, drugiego natomiast ewakuowały syryjskie siły rządowe. Dodatkowo śmierć poniósł rosyjski żołnierz, pasażer śmigłowca Mi-8, który brał udział w misji ratunkowej. Od tamtej pory stosunki obu krajów uległy znacznej poprawie, a prezydent Turcji wielokrotnie wyłamywał się z monogłosu NATO, dając do zrozumienia, że prowadzi suwerenną politykę zagraniczną.